2 kwietnia 2016

Usiądź wygodnie, mam dla Ciebie światełko...

Skoro już tu zajrzałeś to już osiągnąłem swój cel. Tak dzisiejszy wpis będzie dosyć osobisty, trafiający w punkt, a może da też właśnie Tobie trochę do myślenia.

Jesteśmy już po Świętach. Pewnie już zdążyłeś spalić te wszystkie ciastka i jajka, czy to na siłowni, rowerze czy przed ekranem. Tak ta ostatnia forma "aktywności" stała się dosyć popularna. Głównie za sprawą tego, że staliśmy się bardzo wygodni. Po co mam iść na dwór i spotkać się ze znajomym jak mogę z nim pisać na portalach społecznościowych. Ale nie o tym chcę dzisiaj mówić. Choć mogę trochę zahaczyć o ten temat.

Nie zawsze nasze plany są doskonałe, a co za tym idzie nie są też zawsze do zrealizowania. Tylko od nas samych zależy czy osiągniemy to co chcemy. Dzięki uporowi, swoim przekonaniom, dużej sile perswazji oraz technikom manipulacyjnym obecnie często nazywanym psychologią ogólną możemy dostać to co chcemy. Sytuacja jest natomiast zgoła inna jeżeli mamy do czynienia z ludzi, którzy nie wiedzą czego sami chcą. Jestem święcie przekonany, że Ty również trafiłeś na taką osobę.

Jest kilka metod, żeby to wszystko potoczyło się jednak dobrze. Na samym wstępie zadaj sobie pytanie czy warto się zadawać z taką osobą. Jakie będziesz mieć korzyści, a także straty. Nie mówię tutaj tylko i wyłącznie o materializmie, ale też duchowości. Bardzo często jest tak, że dostrzegamy, pewne zależności, ale jest nam ciężko zerwać kontakt z taką osobą. Co wtedy zrobić? Nauczony doświadczeniem, dosyć szybko odcinam tętnicę pokarmową takim pasożytom. Pewnie kilka osób czytających ten wpis, będzie wiedzieć, że to właśnie o nich chodzi. Szczerze, taki był plan.

Właśnie dlatego proszę Cię, żeby ten tekst dotarł do jak największej liczby odbiorców. Jeżeli wyniosłeś cokolwiek z tego bloga dla siebie, to podziel się nim dalej. Daj szansę innym, a może właśnie jutro ktoś Tobie podziękuje.

Jeżeli, doszedłeś do tego momentu wpisu, chcę Ci opowiedzieć pewną historię:

Pewien człowiek widząc świat pełen okrucieństwa, uniósł swoją gorycz ku niebu:
- "Panie dlaczego pozwalasz na cierpienie i głód niewinnych? Czemu nie stworzysz czegoś, co temu zaradzi?"
Na to Stwórca odpowiedział:
- "Stworzyłem przecież Ciebie."

Interpretację zostawiam właśnie Tobie. Zastanów się czy warto walczyć o rzeczy, które Cię niszczą?


Do przeczytania, Kamil :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostawiając od siebie kilka słów docenisz moją pracę :)